czwartek, 13 września 2012

Praca w toku

Żeby nie męczyć znów bransoletkami, dziś pokażę, czego się uczę. Wczoraj wieczorem przysiadłam do tutoriala Weraph i zaczęłam uczyć się robić beaded beads. Okazało się to tak samo wciągające, jak wyplatanie sznurów szydełkowych i już mam mnóstwo pomysłów na kolejne wersje kolorystyczne. Chwilowo jednak muszę poćwiczyć na czymś prostym, bo dwa razy pod rząd okazało się, że zrobiłam za małe połówki kuleczek. Nawet już nie chciało mi się bawić w ładne chowanie nitek, więc je po prostu ucięłam ;) Do trzech razy sztuka, więc mam nadzieję, że następna próba będzie udana. I chyba poszukam jakiegoś tutka o robieniu kulek w całości. Podobno to trudniejsza metoda, ale warto się samemu przekonać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz