wtorek, 2 października 2012
Sznur turecki po raz pierwszy
Dziś przedstawię mój pierwszy sznur turecki. W pudełku czeka ich już kilka na zapięcia - planowałam wrzucić wszystkie dzisiaj, ale jako że zamówiłam nareszcie szczypce, to nie chciałam kaleczyć ogniwek tylko po to, by za kilka dni je wymieniać.
Muszę powiedzieć, że jestem zachwycona tą techniką plecenia. Robótki szybko przybywwa, choć z drugiej strony trzeba jej poświęcać więcej uwagi niż moim poprzednim sznurom szydełkowym. Bardzo podoba mi się efekt przestrzennej przeplatanki wokół większych koralików.
Moją pierwszą bransoletkę stworzyłam w jadowitym odcieniu zieleni. Lubię żywe kolory, aż chce się uśmiechnąć do nich mimo szarugi za oknami. Użyłam koralików Toho 8o transparent green emerald i 11o s-l lime green. Mniej zadowolona jestem z zapięcia. Na moim nadgarstku lepiej prezentują się jednak delikatniejsze.
W następnym wrzucie kolory będą nieco bardziej stonowane, a w jeszcze następnym pokażę zdjęcia czegoś innego niż bransoletki.
Zapraszam!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Widziałam już sznur turecki u koleżanki, też w podobnym kolorze i przyznam, że taki podoba mi się właśnie najbardziej. :-)
OdpowiedzUsuń